Unia Świerklaniec - LKS ŻYGLIN

Unia Świerklaniec - LKS ŻYGLIN

     W świąteczną sobotę zagościliśmy do "sąsiadów", konkretnie Świerklańca. W naszej wzajemnej rywalizacji toczyliśmy już tyle niezapomnianych meczów, że ich opis zajął by nie jeden rozdział dobrej książki. Gole, dramatyczne chwile, zwroty akcji i emocjonujące momenty były "codziennością" naszych pojedynków. Tak też było jesienią, w kolejnym meczu wygraliśmy 3:1. Teraz podbudowani ostatnimi dobrymi występami liczyliśmy na ich podtrzymanie - jak się niestety okazało nie udało się. Już w pierwszej akcji meczu Unia "zaliczyła" poprzeczkę co było dla nas dzwonkiem oszczegawczym. Po paru minutach odpowiadamy setką Jakuba, który w sytuacji sam na sam przegrywa pojedynek z bramkarzem a jego dobitkę dodatkowo wybija obrońca Swierklańca. Potem następuje pięć minut który wstrząsnął nami najpierw po rzucie wolnym i główce Unia wychodzi na prowadzenie, by parę minut później po naszym rogu przeprowadzają wzorcową kontrę po której wychodzą już na dwu bramkowe prowadzenie. Po tym wydarzeniu gra wyrównuje się ale przecież nie o to nam chodziło. Druga połowa zaczyna się od podwójnej zmiany w naszej drużynie i .. groźnej kontrze miejscowych. My próbujemy ale nie wychodziło nam - przykładem tego jest choćby sytuacja sam na sam Czara który uderza obok interweniującego bramkarza ale wolno tocząca się piłka mija o mini metry słupek !!! dodatkowo mamy kolejne okazje po kontrze podwójną Jakuba i Czarka, potem podobną okazję Michała - angażując się w przodzie dajemy możliwość skontrowania nas i niestety jedna z nich kończy się rzutem karnym dla Unii. Karny to nie bramka brzmi jedna z zasad i tak też było teraz - Zenga broni go !!! ale niestety do odbitej piłki najszybciej dopada strzelec karnego i jednak umieszcza ją w bramce. Mimo że przegrywaliśmy już 0:3 do końca szukaliśmy chociaż honorowej akcji w samej końcówce meczu akcja dobrze grającego Michała i szereg okazji w tej jednej akcji : najpierw uderzenie Jasia, dobitka Czarka i druga Jakuba i ... nic - nie mieliśmy dziś szczęścia nawet na tą jedną cóż dostaliśmy solidną lekcję, którą trzeba przyjąć z pokorą i w następnym meczu pokazać że nie zapomnieliśmy grać i umiemy grać !!! DZIĘKUJĘ naszym kibicom którzy tak licznie przybyli nas wspomóż szkoda że się tym razem nie udało - głowy do góry i walczymy dalej sezon się rozkręca !!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości