Silesia II Miechowice - LKS ŻYGLIN
W środku tygodnia przyszło nam jechać do beniaminka naszej klasy rozgrywkowej by zmierzyć się w Miechowicach z rezerwami Silesii. Jesienią niespodziewanie polegliśmy u siebie. Teraz też jechaliśmy z lekką obawą - bo zabrakło w naszej drużynie paru zawodników. Jednak jak już to wiele razy bywało nasi pokazali serce do gry i żygliński charakter. Ale po kolei już w dziesiątej minucie idealne zagranie Piotrka w uliczkę i w sytuacji sam na sam znajduje się Dawid Kantoch, który nie zwykł marnować takich okazji i w ten sposób wychodzimy na prowadzenie. Po tej sytuacji gra wyrównuje się i do końca pierwszej połowy oba zespoły szukają swych okazji, jednak mimo tego końca pierwszej połowy wynik nie zmienia się. Druga połowa po uwagach trenera zaczyna się od naszych ataków, gdybyśmy mieli lepiej nastawione celowniki po kwadransie wynik powinien być w tym momencie 5:0 dla LKS'u !!!! Najpierw Łukasz miał swoją 100 ale po jego uderzeniu piłka mija słupek, potem w jednej akcji dwóch naszych mogło podwyższyć wynik najpierw Dawid Kańtoch a dobitka Figo też nie znajduje drogi do bramki. Mało tego kolejna akcja i znowu Baggio przed swoją okazją, jeszcze nie ochłonęliśmy a tu zgadnijcie kto??? no Baggio i na dobitkę Figo !!! Mimo tych okazji wynik cały czas brzmiał 1:0 i powoli zaczęliśmy się bać żeby nie sprawdziło się stare piłkarskie przysłowie i nie wykorzystanych sytuacjach. Ale na szczęście gospodarze mimo wysiłków nie potrafią się przedrzeć przez naszą defensywę. aż wreszcie po akcji Dawida Kańtocha w końcu drogę do siatki znajduje Baggio - ufffff 2:0 dla naszych!!! Nie zadawala to naszych którzy chwilę później znowu mają wyśmienitą okazję Kańtoszka i dobitce Pawła. Dodatkowo dokonujemy roszad w składzie i jeden z nich Patryk po akcji tym razem Łukasza podwyższa na 3:0. W tym fragmencie zdominowaliśmy obraz gry raz po raz tworząc ciekawe akcje pod bramką Silesii. Mało było dzisiaj naszym bo kolejne minuty i główka Michała nie znajduje drogi do bramki. A potem na solowy rajd decyduje się Baggio który niczym usa bolt sprintem mija obrońców i bramkarza miejscowych podwyższając na 4:0 !!! Ale zawodnicy Silesii nie rzucili ręcznikiem (chwała i m za to ) i do końca atakowali, a że my również odpuściliśmy w samej końcówce gospodarze zdobywają dwie bramki !!! ustalając wynik meczu na 2:4 dla LKS'u. Może to przesada ale druga połowa przypominała wczorajszy mecz pół finałowy LIVERPOOLU z AS ROMĄ !! Naprawdę LKS zagrał baaardzo dobre zawody i gdyby nie te pięć minut "odcięcia od tlenu" może i byłoby to idealne 45 minut !!! Ale i tak za cały mecz z szczególnym uwzględniemiem drugiej połowy chwała za grę i sam styl gry. Za zaangażowanie się wszystkich którzy weszli i grali na boisku !!! Silesii również gratuluję postawy w samej końcówce że mimo nie korzystnego obrotu sytuacji nie podali się i walczyli do końca. My jak już wspomniałem pokazaliśmy, że mimo paru nie obecności paru zawodników ich zmiennicy nie pękli i zagrali dobre zawody dając do myślenia trenerowi!!!
Komentarze