Siemianowiczanka - LKS ŻYGLIN
Dzisiaj pojawiliśmy się w Siemianowicach Śląskich, by zagrać bardzo ważny meczw walce o utrzymanie się. Dla Siemianowiczanki z względu na brak możliwości rozegrania meczu był to pierwszy mecz w rundzie wiosennej. Obie drużyny przystąpiły do spotkania z respektem do siebie nie chcąc przede wszystkim stracić bramki. Pierwszą akcję bramkową stwarzają sobie gospodarze, na naszą czekamy kwadrans kiedy to dwójkową akcję Gomoluch - Banaś ten drugi źle uderza. Gra toczy się przeważnie w środkowej części boiska, gdyż oba zespoły jak już wspomniałem grały przede wszystkim z zabezpieczeniem tyłów. Tak więc wynikiem bezbramkowym kończy się pierwsza połowa. Druga po zaledwie pięciu minutach zaczyna się wyśmienicie dla nas piękna akcja i przytomnie zgranie Karola Banasia do Tomka Gomolucha, który zdobywa swoją debiutancką bramkę dla LKS'u !!! Niestety brak koncentracji sprawia, że po kolejnych paru minutach Siemianowiczanka wyrównuje i gra wraca do stylu z pierwszych minut. Taki obraz gry ma miejsce do 70 minuty, gdy za zbyt impulsywne komentowanie decyzji sędziego boisko musi opuścić bramkarz gospodarzy. Wydaje się, że nic lepszego nie może nam się przydarzyć, ale wbrew pozorom to Siemianowiczanka grając w 10 stwarza sobie najlepsze poza bramką okazję w całym meczu. Słupek i cudownie obroniony przez Damiana strzał. My zaś nie potrafiliśmy przekuć przewagi na tę decydującą dla nas bramkę i tak wynikiem 1:1 finalnie kończy się spotkanie. Na pewno czujemy nie dosyt ale z drugiej strony cieszymy się z tego punktu, który może mieć istotne znaczenie w końcowym rozrachunku. Gospodarzom życzymy powodzenia w kolejnych meczach, dziękujemy naszym sympatykom za wspomożenie i już zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu za tydzień !!!
Komentarze