LKS ŻYGLIN - Odra Miasteczko Śl.
W sobotę zawitała do nas Odra Miasteczko Śl. i czekała nas wisienka na torcie dla obu drużyn czyli nasze regionalneGran Derbi. Dlasąsiadów był to mecz o prestiż dla nas mecz o być lub nie w okręgówce. Nie wszystko od nas zależało jednak podstawą do jakichkolwiek rozważań była wygrana z Odrą. Znając siłę drużyny z Miasteczka nierzuciliśmy się na hura atak ale mimo to zaczęliśmy z większą determinacją. I już w piątej minucie mieliśmy rzut wolny Roberta przeniesiony ponad bramką. Potem następuje parę minut gdy gra się wyrównuje i goście również szukają swoich okazji. Jednak to my stwarzamy bardziej klarowne sytuacje. W 20 minucie ponownie Robert szuka swojej okazji strzałem spoza pola karnego, jednak broni je bramkarz Odry - Krzysztof Budny. Cierpliwie ale cały czas w dalszym ciągu szukaliśmy swojej okazji i tak po kolei: główka naszego kapitana Dawida Jakubowskiego ponownie broni bramkarz Odry, dalej uderzenie "Misia" i znowu Budny na posterunku. I ponownie główka Adriana. Jednak mimo wysiłków w dalszym ciągu wynik nie ulegał zmianie, na szczęście mimo podwójnej stawki graliśmy cierpliwie nie robiliśmy nerwowych ruchów i ta gra w końcu przyniosła owoce. w ostatnich minutach pierwszej połowy po kolejnym rzucie wolnym w polu karnym obrońca gości broni ręką i dzięki temu mamy rzut karny, który pewnym precyzyjnym uderzeniem zamienia na pierwszą bramkę Karol Banaś!!! Na drugą połowę wychodziliśmy więc z jedno bramkową zaliczką, ale tradycyjnie wyszliśmy nieco "zaspani" czego efektem jest 100 Odry, która miała najlepszą okazję do wyrównania i tylko nieco szczęścia sprawia, że upiekło się nam. Ta sytuacja budzi nas !!! i reagujemy w najlepszy możliwy sposób czyli ponownie ruszamy do ataków i znowu po kolei po pięciu minutach akcja w trójkącie : Miszok-Gomoluch-Golec i mieliśmy nie wykorzystaną naszą 100 potem "samotna" akcja "Misia". Odra jak powiedziałem nie podawała się i szukała swoich okazji do wyrównania i po jednej z akcji mogliśmy podziękować naszemu bramkarzowi, który ratuje nas przed utratą bramki. Potem swoją szansę ma Oskar który chwilę prędzej wszedł na boisko. Po chwili "przerwy" gdy oba zespoły gromadziły siły na końcówkę ponownie "Jabłko" dwukrotnie ratuje nas przed utratą gola. Większe zaangażowanie Odry w ofensywę sprawia, że możemy stwarzać groźne sytuacje i tak w odstępstwie zaledwie paru minut : główka "Misia" który tylko w wiadomy sposób broni Budny !! potem rzut rożny słupek Roberta, dobitka Marcina którą z linii bramkowej wybija obrońca z Miasteczka !!!! ale to nie koniec kolejnyrzut rożny Roberta i ponownie główka Dawida Miszoka, który to już raz broni dobry jak wino Krzysiu!!! aż po następnym już natarciu i kolejnym zamieszaniu w polu karnym sprytnym uderzeniem przewrotką "Misiu" zdobywa drugą bramkę !!!!! 2:0 dla LKS'u. Odra nie mając nic do stracenia rzucają wszystkie siły do ataków, a to zaś sprawia, że następuje wymiana ciosów. Lepiej wyprowadzamy je my - zespołowa kontra i po pięknej asyście kapitana Dawid strzela dublet i w ten sposób mieliśmy już 3:0 !!!! tak więc z nawiązką rewanżowaliśmy się za jesienną porażką. Odra już do końca nie podniosła się a my mogliśmy się po końcowym gwizdku cieszyć z tego prestiżowego zwycięstwa. Okazało się, że nie dało nam to pełni szczęścia, gdyż jak się okazało inni nasi konkurenci również "osiągali" korzystne wyniki cóż bywa i tak musimy się pogodzić i zebrać do walki. Ale myślę, że za ten mecz i parę innych nasi kibice, którym SERDECZNIE DZIĘKUJEMY za cały sezon wsparcia mogą być dumni i chodzić z podniesioną głową. DZIĘKUJĘ również samym zawodnikom i trenerowi, którzy pokazali że jeżeli się chce to można zabrakło naprawdę nie wiele. Szersze podsumowanie postaram się zamieścić w innym terminie. i zgodnie z naszą dewizą ZAWSZE RAZEM !!!
Komentarze