Czarni Sucha Góra - LKS ŻYGLIN
Po zawirowaniach o jakich wspomniałem w przed meczowej zapowiedzi, dzięki uprzejmości zespołu z Suchej Góry przełożyliśmy mecz na dzisiaj. Powrót na "stare śmieci" czyli klasy "A" zaczął się dla nas idealnie. Precyzyjne podanie na skrzydło do Łukasza Rutowskiego, który równie dobrze zacentrował na głowę naszego kapitana Dawida Jakubowskiego, który trafia w poprzeczkę, ale najszybciej dopada do piłki i wyprowadza nas na prowadzenie. W dalszym ciągu nie odpuszczaliśmy i stwarzaliśmy groźne sytuacje, jednak rozbijane przez kapitana Czarnych dyrygującego blokiem defensywnym gospodarzy wśród tych najlepszych można wymienić groźne uderzenie Roberta obok bramki. Gospodarze nie zamierzali się tylko przyglądać i groźnie kontratakowali i po jednej z nich i precyzyjnym uderzeniu piłki, która jeszcze odbija się od słupka wpada do naszej bramki 1:1. Rozochoceni tym o mało co w chwilę później tylko dzięki interwencji Damiana nie wyszli na prowadzenie. My również nie odpuszczamy i po zamieszaniu pod bramkowym o mało co Łukasz nie wyprowadza nas na prowadzenie, tak jak po dobrej zespołowej akcji i centrze Czarka na głowę kapitana. Tak więc mimo obustronnych wysiłków pierwsza część kończy się wynikiem 1:1. W drugiej części meczu oba zespoły postawiły na ofensywę, czego efektem były słupek i poprzeczka Czarnych, a z naszej strony 100 Dawida Jakubowskiego po sprytnie rozegranym rzucie rożnym, poprzeczka po rzucie wolnym Roberta, tudzież wrzutka Dawida Jasioka - ponownie główka kapitana i kolejna poprzeczka. Mimo tych obu stronnych wysiłków wynikiem uzyskanym w pierwszej połowie kończy się całe spotkanie. Podsumowując mecz możemy powiedzieć, że: gospodarze namieszają jeszcze nie jednej drużynie bo mają paru dobrych zawodników mogących wpływać na wynik meczu. Z drugiej strony dziękujemy za spotkanie i życzymy im powodzenia w kolejnych meczach!!! A my musimy poprawić kondycję i lepiej się zgrać. Bo należy podkreślić, że w dzisiejszym meczu zadebiutowali trzej młodzi chłopacy : Seweryn Żak, Patryk Ścierski i Dawid Banaś. Którzy muszą jeszcze popracować, bo być może trema, może właśnie wspomniany brak zgrania sprawił, że jeszcze na pewno przed nimi są te super mecze jednak mają potencjał który szkoda zmarnować - z drugiej strony szacunek dla Sebastiana, że nie bał się i dał im szansę!!!! Wierzę, że i reszta drużyny w miarę treningów i meczy również będą się prezentować jeszcze lepiej niż dzisiaj. Na pewno brakuje nam takiego snajpera jak "Misiu", ale wierzę, że trener i na tą bolączkę znajdzie panaceum. DZIĘKUJĘ całej drużynie za dobre spotkanie, a naszym sympatykom za liczne wspomożenie naszej drużyny !!! Na zakończenie jeszcze pozwolę sobie zauważyć, że w dzisiejszym meczu zagrali obok siebie ojciec i syn czyli Artur i Patryk Ścierski!!!"młodemu" życzymy, żeby w przyszłości grał co najmniej tak dobrze jak tata a nawet życzymy mu żeby robił to lepiej Teraz wracamy do treningów i do kolejnego meczu.
Komentarze