LKS ŻYGLIN - Czarni Kozłowa Góra

LKS ŻYGLIN - Czarni Kozłowa Góra

   Dzisiaj zawitał do nas zespół z Kozłowej Góry. W przedmeczowej zapowiedzi ostrzegał przed "ciężkim" meczem i miałem nosa. Na boisku spotkały się drużyny prowadzone przez "wybitnych szachistów" czyli trenerów którzy lubią analizować grę przeciwnika i elastycznie dopasowywać taktykę pod zespół. Stąd pierwsza połowa to była taka gra, która przynajmniej w pierwszych minutach nie mogła "zachwycić" kibiców. Obie drużyny grały "ostrożnie" i stąd z dobrych sytuacji mogę wymienić rzut rożny LKS'u, akcję Roberta i uderzenie Dawida Jakubowskiego. Dopiero po 25 minutach mecz zaczął się otwierać i od razu goście mieli prawie 100, by chwilę później oglądać bramkę da naszej drużyny !!! Pięknie w tempo podaje Robert i "Baggio" zdobywa pierwszego po powrocie do naszej drużyny gola - 1:0 dla Żyglina!!! Idąc za ciosem chwilę później precyzyjnym crossem popisuje się Maciek Kozdra i Czarek ma doskonałą okazję do podwyższenia wyniku, by za kolejny moment tym razem Robert ma prawie 100. Na drugą połowę wchodzimy niezwykle skoncentrowani i za raz na początku ponownie Robert przeprowadza dobrą akcję centra i "Figo" niestety źle główkuje, mało tego ten sam zawodnik za moment pięknie uderza o mało co nie zdobywając bramki. Potem następuje kontrowersyjna sytuacja gdy naszym zdaniem powinien być rzut karny po faulu bramkarza na naszym kapitanie - ale zdaniem sędziego nie tak było ??? Potem znowu Dawid cudownie uderza z około 30 metrów i o mało co nie zdobywa bramki !!! Dalej Mariusz Balawander przeprowadza groźną kontrę, i dalej po indywidualnej akcji Czarka dobra wrzutka na głowę Dawida Banasia. Wymieniam nasze sytuacje ale nie oznacza to, że goście tylko się przyglądali naszej grze, wręcz przeciwnie z upływem czasu stwarzali coraz groźniejsze sytuacje i należy podkreślić, że mieli swoje okazje do wyrównania - ławka rezerwowych i przyjezdni kibice co chwila chwytali się za głowy kiedy po dobrych akcjach - Damian lub nasza defensywa uniemożliwiała zdobycie wyrównującej bramki. A w samej końcówce mieli ich sporo, bo nie mając nic do stracenia poszli vabank. To z kolei sprawiło, że z kolei my mieliśmy swoje sytuacje do "dobicia" rywali żeby nie przedłużać opisu wymienię tylko 100 Patryka Ścierskiego, który mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę w seniorach. lub idealną sytuację Piotrka Bryły. Tak jak wspomniałem goście walczyli do samego końca i już w doliczonym czasie mieli rzut rożny - na nasze pole karne poszli wszyscy łącznie z bramkarzem Kozłowej Góry. Po jego wykonaniu wychodzimy obronną ręką i przeprowadzamy kontrę. Co nie udało się Patrykowi udało się innemu debiutantowi w naszej drużynie czyli Mariuszowi Balawendrowi, który niczym młodzieżowiec - ścigając się z bramkarzem Kozłowej Góry pobiegł do przodu. I po tym sprincie zdobywa drugą już decydującą bramkę - 2:0 !!!! gratulujemy mu tej bramki!!!Chwilę później sędzia kończy mecz w którym po dobrej grze wygrywamy z drużyną gości. Uważam, że o ile pierwsza połowa była grą w szachy o tyle druga odsłona na pewno wynagrodziła kibicom ich przyjście na mecz. Szybki, obfitujący w wiele pod bramkowych okazji, w której obie drużyny walczyło jak lwy o każdą piłkę. Dzisiaj wygraliśmy my jednak na wiosnę może być odwrotnie bo goście reprezentują naprawdę dobry poziom pod okiem dobrego szkoleniowca - i na pewno będą "mieszać" w tych rozgrywkach. Dziękujemy im za ładny mecz - życzymy powodzenia w kolejnych meczach, tak jak dziękujemy naszym kibicom za wspomożenie naszej drużyny. Myślę że z kolei zawodnicy wynagrodzili swoją grą waszą wizytę na boisku. Od razu zapraszam na środę i liczę na wasze tłumne wspomożeniena meczu z Bobrownikami. Bo jest to blisko i nie ma "tłumaczeń". Dwa jedziemy do jednego z faworytów ligi, który walczy o awans - czeka nas więc niezwykle trudne spotkanie. My jesteśmy w przebudowie, gospodarze po wzmocnieniach jak już napisałem idą na awans!!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości