KS Piekary - LKS ŻYGLIN
Przy naprawdę pięknej iście letniej pogodzie i wsparciu wiernych kibiców, zajechaliśmy do Piekar. Drużynie KS'u nie idzie w tym sezonie i plasuje się walczy w dolnych rejonach tabeli. Mogłoby to oznaczać łatwy mecz jednak takich nie ma i tak było po części dzisiaj. Co prawda od samego początku, ale przez długi czas nie potrafiliśmy udowodnić swojej lepszej gry, dopiero samobójczy gol otworzył wynik meczu. Do tego momentu jak wspomniałem mimo licznych dogodnych sytuacji nie potrafiliśmy przekuć na bramkę. A jeżeli chodzi już o te akcje to na samym początku próbował Michał Kocek. Potem Wojtek Piech z wolnego, główka Jakuba po rożnym i znowu dobre uderzenie z wolnego tym razem Bartka i wreszcie wspomniany gol. Po tej sytuacji mieliśmy jeszcze dobrą akcję w duecie Jakub - Czaro i minimalny spalony tego drugiego. KS w pierwszej połowie mieli zaledwie jedną dobrą akcje ale na posterunku był Krzysiu. Druga połowa to ren sam scenariusz nasze ataki, kurczowa obrona miejscowych i wielokrotnie nasza nieskuteczność. A w kolejności strzał Jakuba obok bramki, w następnej akcji na szczęście dobrze wykonany przez Baggia rożny i Czaro podwyższa na 2:0, ale dalej uderzenie Czara i obrona bramkarza, ponownie strzela Bartek i desperacka obrona ciałem obrońcy KS;u. Aż na rajd i cudowne uderzenie decyduje się Wojtek Piech. Piłka po strzale z odległości ociera się jeszcze od wewnętrznej strony poprzeczki i ... ląduje w bramce !!! gol stadiony świata !!! szacun za taką bramkę !!! potem jeszcze strzał Bartka. Ale żeby nie było za pięknie w samej końcówce najpierw daliśmy bramkę Piekarzanom, a potem jeszcze 100 na szczęście nie wykorzystaną. Ogólnie była to zasłużona wygrana trochę szkoda, że daliśmy sobie wbić bramkę, jednak cieszmy się z kompletu punktów i odpocznijmy sobie nieco przed następnym spotkaniem !!!
Komentarze