Andaluzja Brzozowice - LKS ŻYGLIN
Idzie nam źle nie ma co owijać w bawełnę, ale o ile za dwie ostanie porażki można było mieć "pretensje" o tyle za dzisiaj jak przeczytacie w dzisiejszym meczu - sprzeciwiło się przeciwko nam chyba wszystkie "plagi", ale po kolei. Do meczu przystąpiliśmy w bardzo okrojonym składzie, bo z powodu kontuzji, żółtych kartek tudzież spraw osobistych było nas zaledwie 13 !!! Ale jak to już wielokrotnie bywało w takich chwilach umieliśmy się mobilizować nie inaczej było i teraz. Już w drugiej minucie piękny sprytny rogal Baggia o mało co nie wpada, chwilę później idealną sytuację ma Dawid Kańtoch, ale w 100 % sytuacji nie udaje mu się przechytrzyć golkipera miejscowych. Ci zaś rewanżuje się groźną kontrą ale zwycięsko z niej z kolei wychodzi broniący naszej bramki Dawid Panek. My rewanżujemy się składna akcją Baggio / Kańtoch. I nagle następuje tragedia w nie groźnie wyglądającej sytuacji kontuzji doznaje nasz bramkarz !!! Ponieważ nie było dzisiaj Damiana między słupkami staje........... Artur Ścierski !!! i już w pierwszej połowie dobrą paradą niczym "rasowy" bramkarz ratuje nas od straty bramki !!! W między czasie dobry strzał Dawida Kańtocha minimalnie mija poprzeczkę. Aż wreszcie nadchodzi 40 minuta i po zespołowej akcji i centrze Baggia - Michał Kocek wyprowadza nas na prowadzenie !!! Na tym nie poprzestajemy - podochocony zdobyciem bramki ponownie Michał przeprowadza ładną akcję i w samej końcówce rajd Baggia i jego strzał, chociaż mógł również podawać do kolegów. Druga połowa to było wyczekiwanie na kontrę która mogła być może rozstrzygnąć wynik meczu. I tak z tych dobrych okazji można wymienić dobrą główką Patryka obok słupka i jego rajd oraz centrę wzdłuż bramki którą w ostatniej chwili wybija obrońca Andy. Niestety chwilę później dopadła nas klątwa nie wykorzystanych okazji. Miejscowi trochę przypadkowo dochodzą do dogodnej sytuacji i uderzenia pod poprzeczkę którą przeradza się w bramkę - trzeba podkreślić że uderzenie było w samo okienko !!! My nie rezygnujemy i w dalszym ciągi walczymy o komplet i po jednej z akcji chyba nawet 200 miał Baggio, który również uderza idealnie pod poprzeczkę, ale na nasze nieszczęście bramkarz Andy cudowną paradą ratuje zespół od straty gola. Potem niestety z powodu nie wielkiego urazu schodzi ... Czarek a mimo to dalej atakujemy i chyba za bardzo się odsłaniamy dając okazję do kontry która kończy się utratą drugiej bramki przez nas i znowu to była "ostatnia minuta" !!! W doliczonym czasie rzucamy się do ataku i dwukrotnie Dawid Jakubowski ma dobre okazje najpierw po główce z rzutu rożnego potem po akcji i uderzeniu - ale bez rezultatu. Można jeszcze podkreślić, że po kolejnym rzucie rożnym ten sam zawodnik był faulowany w polu karnym po którym sędzia mógł dać rzut karny, ale ...... Tak jak podkreśliłem przegraliśmy, jednak ta porażka była naprawdę po meczu walki. Nawet sami sędziowie byli zaskoczeni szybkim tempem meczu i jego poziomem !! Anda walcząc o utrzymanie się w naszej klasie wzniosła się na najwyższy możliwy w tym momencie poziom żeby wygrać. Nasi również walczyli jak umieli najlepiej. I przez długi czas mimo wspomnianych powyżej kłopotów grali o całą pulę. Końcówka nie jest tym co oczekują kibice, ale nie oznacza to że nasi zapomnieli grać po prostu splot wielu okoliczności sprawia że w końcówce gramy można powiedzieć tylko 11 zawodnikami. Nawet jeżeli nie udało się teraz uważam że ten zespół jest dobrym "zaczynem" na przyszły sezon - trzeba tylko zawalczyć żeby wszyscy zostali no i może trochę wzmocnić. Tak więc DZIĘUKUJĘ za dzisiejszy mecz i włożony wysiłek i zaangażowanie - chociaż nie wielu ale ci którzy byli dzisiaj na meczu na pewno będą mogli to zaświadczyć !!! Andzie gratuluję zwycięstwa i życzę żebyśmy się spotkali w następnym sezonie !!
Komentarze