Orkan Dąbrówka W. - LKS ŻYGLIN
Dzisiaj zawitaliśmy do beniaminka klasy "A". Orkana Dąbrówka Wielka, z którym już jednak wielokrotnie w poprzednich latach toczyliśmy zacięte boje. Dzisiaj okazało się, że mimo końcowego wyniku nie był to mecz w którym mogliśmy drżeć o wynik. Mieliśmy w nim zdecydowaną przewagę ale błędy w końcówce sprawiły że mieliśmy hokejowy wynik. Tradycyjnie jednak należy zacząć od początku. A spotkanie zaczęło się idealnie dla nas już w trzeciej minucie dobra akcja i zdecydowanie wejście do centry Patryka Ścierskiego przez Michała Kocka sprawiło, że już od samego początku prowadziliśmy, to nie koniec kolejna akcja po zaledwie paru minutach i znowu w roli głównej Michał który znowu wystartował do dobrze zgranej piłki, ale tym razem jest faulowany przez bramkarza Orkana. Rzut karny - a do niego podchodzi Dawid Jasiok i celnym precyzyjnym uderzeniem zamienia go na drugiego już gola dla LKS'u po zaledwie 10 minutach gry !!! Rozochoceni tym w dalszym ciągu atakujemy i z tych lepszych wymienię : nieco za wysoką centrę "Baggia" na głowę Mariusza, dobre uderzenie "Figa", i drugi strzał "Jasia", lub 100 Michała !! Jednak mimo to wynikiem "tylko" 2:0 dla Żyglina. W drugiej połowie w dalszym ciągu obraz gry był ten jaki widzieliśmy w pierwszej połowie i na efekty nie trzeba było długo czekać, akcja Żyglina, asysta Dawida Jakubowskiego i Michał Kocek zdobywa drugiego swojego gola dla nas. W dalszej kolejności mieliśmy dobrą indywidualną akcję Dawida Banasia, który wszedł w drugiej połowie i który gdyby nie dobra obrona bramkarza gospodarzy mógł cieszyć się z bramki. Co należy podkreślić, Dawid zrobił sobie slalom między obrońcami Orkana. I kiedy na dwadzieścia minut przed końcem pięknego gola ala Platini zdobył Piotrek Bryłą - wszyscy chyba już zaczęli liczyć kto zdobędzie następną bramkę. Nic bardziej błędnego - gospodarze grali cały czas ambitnie szukając chociaż honorowego gola i na kwadrans po rzucie rożnym osiągają swój cel. Dosłownie chwilę później na piękne uderzenie z około 25 metrów zdecydował się "figo" i zdobył swoją drugą bramkę dzisiaj a piątą dla zespołu. Niestety w samej końcówce za bardzo się "rozluźniliśmy" i Orkan zdobywa jeszcze dwie bramki, a należy podkreślić, że dzięki przepięknej robinsonadzie Dawida Panka, który zastąpił w bramce Damiana wynik końcowy to 5:3 dla LKS. Jak wspomniałem wynik mógł sugerować, że był to zacięty mecz jednak nic z tego gdyby nie końcówka meczu to uważam, że wynik 5:1 byłby tym właściwym, ale cóż za błędy się płaci. Analizę przeprowadzi trener i on oceni poszczególnych zawodników. Ja jednak dziękuję naszym zawodnikom którzy przez większą część meczu kontrolowali mecz i zagrali naprawdę dobre zawody. I to cały zespół - i ci którzy grali od początku jak i ci co weszli. Co należy podkreślić zagraliśmy bez paru podstawowych zawodników, ale zmiennicy zwłaszcza ci "młodzi" pokazali się z dobrej strony. Na pewno brakuję im jeszcze parę meczy i dociągną do tych bardziej doświadczonych i ich poziomu. A samo zwycięstwo dedykujemy Robertowi Wyżgołowi i jego pięknej żonie. Gdyż wczoraj Robert został "młodym żońkosiem" - GRATULUJEMY WAM i życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - szczęścia, szczęścia i jeszcze raz szczęścia w waszej nowej drodze !!!
Komentarze