LKS ŻYGLIN - Orzeł Nakło Śl.
W dzisiejszym meczu gościliśmy kolejnego "sąsiada" zarówno w tabeli jak i geograficznie czyli drużynę Orła Nakło Śl., która tak jak my gra z zmiennym szczęściem w obecnych rozgrywkach. Dla obu drużyn było więc to ważne spotkanie. I rzeczywiście od pierwszych minut obie drużyny wkładały wszystkie umiejętności jakie posiadały. Lepiej to my zaczynamy mecz po wrzucie z autu i przedłużeniu zabrakło tylko kogoś kto by dobił piłkę. Potem mamy jeszcze główkę Karola. Goście najlepszą sytuację zyskują po według mnie mylnej interpretacji sędziego o zagraniu do bramkarza. W 15 minucie zyskują rzut wolny pośredni z pola karnego - który jednak na nasze szczęście nie zamieniają na bramkę. W pierwszej połowie mamy jeszcze groźny strzał Oskara i to na tyle - nie żeby była to nudna połowa, jednak zacięta gra czasami być może zbyt toczyła się od 16 do 16. Drugą cześć gry idealnie zaczynają goście - cudownym wolejem popisuje się ich zawodnik i po zaledwie 2 minutach drugiej części jest 0:1. Ale o dziwo zaledwie po kolejnych trzech minutach mamy już 1:1 !!! piękna kombinacyjna gra na jeden kontakt centra Marcina wprost na głowę znajdującego się w właściwym miejscu i czasie Dawida Skorupskiego i mamy wspomnianą wyrównującą bramkę . Co należy podkreślić była to jego debiutancka bramka w naszych barwach - gratulacje i czekamy na następne !! Po tej bramce uzyskujemy lekką przewagę czego efektem jest groźne uderzenie Piotrka Bryły, który w ekwilibrystyczny sposób nożycami próbował umieścić piłkę w bramce. Tak jak w pierwszej obie drużyny próbują, szarpią, ale bloki defensywne są dobrze usposobione i nie dają się sforsować i taki obraz gry był aż do 90 minuty, gdy przydarzył się nam jeden, ale jakże kosztowny błąd po którym Orzeł zdobywa drugą i jak się okazuje zwycięską bramkę. Co prawda w doliczonym czasie gry mamy jeszcze prawie 100 % sytuację, ale Oskar zamiast uderzać technicznie - strzelił na siłę i tym samym przeniósł piłkę nad bramką. Szkoda bo zespół zagrał dobrze, wielu chłopaków jak choćby Piotrek Bryła, czy Dawid Skorupski ( ale nie tylko oni ) dzisiaj pokazali się z jak najlepszej strony, ale znowu zabrakło tego czegoś. Nie chciałbym się powtarzać bo sami zawodnicy wiedzą, że szkoda tych punktów i że z względu na obraz w tabeli liczy się każdy punkt który trzeba wybiegać, wywalczyć i że z drugiej strony nie są tak źli jak by się wydawało. Nie chce się powtarzać, ale trzeba się zmobilizować i naprawdę przyłożyć do treningów i kolejnego meczu. Gratulujemy zwycięstwa Orłowi i dziękujemy również naszym kibicom za liczne mimo wczesnej pory uczestnictwo w dzisiejszym meczu.
Komentarze