LKS ŻYGLIN - ŁTS Łabędy
Nie udał nam się mecz z ŁTS'em. Mecz rozpoczęliśmy od minuty ciszy, którą uczciliśmy zmarła Panią Prezes Łabęd. Potem zaczął się mecz i już po 3 minutach, przegrywaliśmy 0:1, wszyscy mieli nadzieję, że to nas obudzi, niestety po kwadransie było już 0:2, a po dwudziestu minutach 0:3 !! Mało tego w miedzy czasie Łabędy zaliczyły słupek. Goście kontrolowali grę i nie ma co bajerować nie dawali nam okazji do powrotu do gry, jak obraz tego co się działo w pierwszej połowie niech świadczy fakt że mieliśmy dosłownie tylko jedną okazję do zdobycia gola!! Na drugą dokonujemy dwóch zmian licząc, że uda się i na początku rzeczywiście Turowski miał dogodną okazję, ale znowu chwila nie uwagi i było 0:4 - zanosiło się na pogrom, Jednak zawodnicy nie podali się i początkowo walczyli o honorową bramkę, którą zdobył Karol. A potem chociaż o drugą którą po sprytnym zagraniu z rzutu wolnego zdobył Zalo. A potem walczyliśmy o jeszcze jedną, ale na to nie starczyło czasu. Cóź musimy uznać wyższość gości - byli lepsi grali konsektywnie i cały czas nie zwykle skoncentrowani w osiągnięciu wyznaczonego sobie celu. Gratulacje a my co głowy do góry i w środę jedziemy do ... Łabęd ale na mecz z Sośnicą - myślę że będzie to dobra okazja do poprawienia sobie humoru.
Komentarze