LKS ŻYGLIN - Czarni Pyskowice
BOLIpo takim meczu chyba nic innego po takim meczu powiedzieć nie można. Wiedzieliśmy, że zagramy z solidną drużyną, że będziemy podmęczeni po środowej pucharowej środzie, ale że tak się skończy ? Lecz po kolei dziesiąta minuta Damian ale na posterunku bramkarz, w rewanżu obrona Korzenia po uderzeniu z około 20 metrów i znowu Damian bez efektu. Centra Oskara Jakub obok, tak samo jak Guma w kolejnej akcji. Główka Jakuba też nie znalazła drogi do siatki, Róg i Wandzik obok. To tyle w pierwszej połowie, druga zaczyna się idealnie dla Żyglina, rzut wolny Oskara i Robert który wszedł na drugą połowę zdobywa bramkę !! kolejna akcja centra Jakuba i Damian podwyższa na 2:0 !!! W ciągu pięciu minut zadaliśmy dwa celne ciosy. Jak się okazało na nasze nieszczęście nie załamało to gości, po paru minutach gdyby nie Korzeń.. kontra Żyglina i Damian uderza minimalnie obok,100 Czarnych i Korzeń górą !! I Damian trafia w .. słupek ! A potem nastąpił armagedon w ciągu pięciu minut goście strzelają nam trzy bramki !!! W tej sytuacji nie mającnic do stracenia poszliśmy va bank. To dało okazję do kontr Czarnym i dosłownie trzy razy w sytuacjach nawet rzekłbym nie 100 ale nawet 200 % górą był Korzeń ( nie wątpliwie jeden najlepszych graczy Żyglina dziś ). My też mieliśmy swoją super okazję ale uderzenie które wg mnie nie wątpliwie wpadło by do bramki broni ....Misiu - nie fortunnie ale piłka trafiła w niego - uuuuuuu a szkoda. Cóż przegraliśmy wygrany mecz, jak napisałem na początku szkoda. Przegraliśmy wygrany mecz, moim zdaniem przegraliśmy bo dopadło nas fizyczne zmęczenie bo z względu na puchary graliśmy ostatnio co trzy dni. Trzeba z honorem oddać szacunek Czarnym i ich trenerowi który nie zwątpił w swoich zawodników - GRATULACJE dla gości ! A my cóż trzeba zgryźć zęby, przyjąć na klatę porażkę i w następnym meczu pokazać że umiemy grać i ... wygrywać - to przede wszystkim
Komentarze