Concordia Knurów - LKS ŻYGLIN

Concordia Knurów - LKS ŻYGLIN

     Po serii niezbyt udanych tygodni, gdy to zaliczyliśmy serię z jednej strony pięknych meczy, ale w których nam nie szło, dziś przełamaliśmy w końcu tą nie moc. Na pewno miało na to wpływ że w końcu nie graliśmy co trzy dni, a mieliśmy wreszcie tydzień luzu od ostatniego meczu. Nasi podrażnieni w szczególności ostatnią nie zwykle bolesną porażką na własnym boisku, do dzisiejszego meczu przystąpili niezwykle skoncentrowani. I to my stworzyliśmy pierwszą i to wręcz idealną okazję do zdobycia bramki, ale po rogu Karol trafił w poprzeczkę, w rewanżu Concordia przeprowadziła akcję po której co prawda nieco szczęśliwie ale zdobyła bramkę wychodząc na prowadzenie.. Mało tego podbudowani tym wydarzeniem, parę minut później z sytuacji sam na sam napastnik miejscowych na nasze szczęście przeniósł piłkę nad bramką. W takiej sytuacji kto jak nie kapitan dał sygnał do zmiany stylu gry Żyglina - Jakub do końca w rogu boiska powalczył i wywalczył piłkę podając ją dalej do Damiana, który odegrał do Roberta a ten uderzył minimalnie obok słupka. I znowu akcja w drugą stronę i ponownie sam na sam ale tym razem Korzeń wyjściem z bramki uratował nas od straty bramki !!Po półgodzinie gry mamy rzut wolny, do piłki podszedł Robert i sprytnym uderzeniem obok muru idealnie przy słupku zdobywa bramkę wyrównując stan meczu !! To daje "kopa" naszym i pod koniec po aucie jedynie interwencja obrońcy po uderzeniu Oskara ratuje od straty gola Knurowian. Ale młoda i co trzeba podkreślić ambitna drużyna gospodarzy nie załamała się i w kolejnej akcji ponownie gdyby nie Korzeń mogli wejść na prowadzenie, W rewanżu rajd Kwaska i jego dobrą centrę nikt niestety nie zamyka. Tak kończy się pierwsza połowa rozegrana jak na naszą ligę na naprawdę dobrym poziomie. Druga zaczyna się od akcji Żyglina : Oskar do Damiana ten do Roberta i ponownie obrońca Concordii ratuje swój zespół od utraty gola ! Miejscowi odpowiadają dobrą akcją po której mają na nasze szczęście tylko róg, u nas jeszcze raz wolny czyli Robert i gdyby nie cudowna robinsonada bramkarza miejscowych byłaby bramka !!! aj szkoda bo uderzenie było prima klasa wink Następną dobrą okazję ponowie tworzy LKS Guma do Karola i jeszcze raz obrońca blokuje być może utratę gola. Aż nadchodzi 75 minuta meczu w której zyskujemy rzut karny. Karny to jeszcze nie bramka ale Karol wykonuje go precyzyjnie i wychodzimy na prowadzeniewink. Mało tego na dziesięć minut do końca zmiennik Bartek podaje do Karola a ten sprytnym lobem zdobywa trzecią bramkę dla Żyglina smiley Mogło się wydawać że to "dobije" miejscowych ale ci walczyli do końca i gdyby nie Artur i jego dobry wślizg w polu karnym mogli zdobyć kontaktową bramkę. My jeszcze w doliczonym czasie gry mieliśmy diwie dobre okazje: Karol o .. obrońca który to już raz uniemożliwia zdobycie bramki i akcja w duecie Karol - Wojtek Ślęzok ale ten drugi uderzył obok słupka, I tak wygrywamy po dobrym z obu stron meczu ważne dla nas spotkanie. Przełamujemy złą passę i z optymizmem spoglądamy na kolejne nie zwykle trudne wyzwanie w następnej kolejce. Gospodarzom zaś życzymy powodzenia w kolejnych meczach bo maja fajny zespół.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości