Iskra Lasowice - LKS ŻYGLIN
Zagraliśmy dziś dobry mecz, nie ma co ukrywać że wynik powinien wyższy, choć z drugiej strony Iskra za co chwała odgryzała się jak mogła. Z racji ilości bramek dzisiejszy opis będzie bardziej opisem ich zdobywania. Zaczęliśmy dosłownie od pierwszej minuty Dawid Paczyna do Piotrka, a ten nad bramką, kolejna akcja tym razem Paczuś przegrywa pojedynek z bramkarzem. Bartek do Piotrka i bramkarz na posterunku, po nim rzut rożny po którym Jakub uderza obok słupka. Crossowe podanie Maria do Paczusia, a ten nad, Paczuś wzdłuż ale podanie do Jakuba przecina obrońca, aż po kwadransie w końcu :przełamuje" się Paczuś uderzając precyzyjnie pod poprzeczkę 1:0.Centra Dawida do Czarka a główka tego drugiego ląduje na słupku- po niej Dawid zdobywa drugą swoją i drużyny 2:0. A potem niespodziewany gol kontaktowy po ping pongu w polu karnym po bramce samobójczej Iskra zdobywa gola. Mało tego kolejna akcja także Iskry czyli rzut wolny po którym kunsztem wykazał się Damian wybijając piłkę na róg. Szybko się jednak otrząsamy i w odstępstwie trzech minut, najpierw po dobrym podaniu Zalando w sytuacji sam na sam Paczuś i hattrick, chwilę później co napisałem Jakub do Czarka i 4:1. Po kolejnych paru minutach tym razem Czarek walcząc do końca wyłuskał piłkę przy linii końcowej zagrał do Jakuba i 5:1 i znowu prostopadłe podanie Bartka do Paczusia, a ten niby struś pędziwiatr minąwszy obrońców i bramkarza zdobywa swoją ... czwartą bramkę !! . Festiwalu bramkowego ciąg dalszy zafundowała Iskra która nie załamała się i zdobywa drugą bramkę. Dosłownie sekundy przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę w polu karnym zabawił się nasz kapitan - Jakub strzela na 7:2 !!Druga połowa pierwsza akcja Żyglina : Mario do Jasia, ten do Bartka i powinna być kolejna bramka, ale pięć minut później podanie Jasia do Piotrka a ten pakuje piłkę do bramki 8:2. Bartek do Jasia i .. nad. Robert do Maria który z elegancją cechującą go wkręca bramkarza i mieliśmy 9:2 Pojedynek Piotrek - golkiper i górą ten drugi. W odpowiedzi cudowna parada Żelka ratuje przed utratą trzeciej bramki.. W końcówce po faulu na zmienniku Michale Kocku do karnego podchodzi Artur Skutnik i pakuje futbolówkę do bramki 10 : 2 - mamy "dwucyfrówkę"W samej końcówce na listę strzelców mógł się wpisać jeszcze Michał Kocek, który po rogu i główce myli się nieznacznie. W efekcie wspomnianym wynikiem kończy się mecz, który jak po opisie widać do końca był otwarty i szybki - obie drużyny cały czas szły do przodu i wynik mógł a być może powinien być wyższy. Iskra mimo wyniku powinnabyć dumna że walczyła chwilami jak równy z równym i że nie załamała się i nie zamurowała bramki licząc na "łagodny wymiar kary". My zaś cieszymy się bardzo z wyniku,jednocześnie powoli szykując się do środowego meczu, bospotkanie z Gwarkiem będzie wyzwaniem i nie będzie "spacerkiem"
Komentarze