Górnik Bobrownik - LKS ŻYGLIN
Nie udał nam się wyjazd do Bobrów, choć nie był to mecz do jednej bramki jak mógłby sugerować wynik. A warto tu pokreślić że przed meczem podziękowaniu za pracę w klubie wieloletniemu gospodarzowi Panu Bronkowi - jemu życzymy 100 lat, a klubowi chapeau bas za za pamięć i godne pożegnanie człowieka który poświęcił ponad 30 lat swego życia dla Bobrownik !!Bez dwóch zdań trzeba przyznać że gospodarze byli lepsi. o dziwo zaczęliśmy lepiej już w drugiej minucie idealne zagranie Potoka do Gumy i ten miał idealna okazję ale uderzył fatalnie. Potem do 15 minuty byliśmy lepsza drużyną, aż nastąpiło trzęsienie ziemi, bo jak określić utratę dwóch goli w ciągu trzech minut najpierw po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego, a potem po rożnym i stracie gola z uderzenia głową. Dostaliśmy mocny knockdown bo z kolei przez następne minuty Bobry szły jak po swoje. Wrzutka i uderzenie głową obok, zespołowa akcja i tym razem Kuba na posterunku. W końcówce udaje nam się odzyskać rezon i stwarzamy parę dobrych okazji w ty, 100 ale na posterunku był Korzeń. Mimo nie korzystnego wyniku na drugą wyszliśmy z nastawieniem na walkę i już po dwóch minutach rożny i główka minimalnie obok, cross Skały i znowu Korzeń na posterunku, rzut wolny i tylko rzut rożny. w rewanżu lob Bobrów minimalnie mija poprzeczkę. Uderzenie głową Pawła, rajd Wojtka Ślązoka i akcja Futra - lecz wszystko bez efektu bramkowego, co nie udało się nam zrobili miejscowi w 90 minucie uderzają celnie i było po meczu, choć w doliczonym czasie gry dwukrotnie nasz kapitano mógł zdobyć dublet w szczególności ta pierwsza będzie mu się śnić po nicach bo miła piłkę na patelni !! Bobrom gratulujemy zwycięstwa bo efektowne ale zdobyte po walce bo jak napisałem nie oddaliśmy mecz walkowerem a walczyliśmy . My zaś musimy przełknąć gorzka pigułkę i zagrać dobry mecz za tydzień
Komentarze