LKS ŻYGLIN - Olimpia Boruszowice
Takie mecze przechodzą do legendy. Dla nich warto grać i być jak widz. Dzisiejszy mecz był na pewno jednym z tych o których będziemy długo pamiętali. Już w zapowiedzi wspomniałem że meczy z Olimpią nie należą do kategorii tych nudnych. I tak było dzisiaj obie drużyny miały swój cele dzisiaj. Goście chcieli pokazać, ze ubiegło tygodniowa porażka była „wpadką” my że idziemy w dobrym kierunku. Finalnie mimo wielu trudności o których później wyszło na nasze. Aktywniej w mecz weszliśmy my, raz po raz atakując stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje. Baggio po akcji którego w ostatniej chwili blokuje obrońca, Dawid Jakubowski - rzut rożny i groźna główka, Gubi - samotna akcja i ponownie w ostatniej chwili blokuje obrońca, a także akcje Dawida Jasioka, Michała Kocka, Figa raz po raz stwarzali zagrożenie. Kiedy wydawało się że jest ok. wystarczyły trzy minuty i byliśmy na deskach. W ciągu tego czasu najpierw daliśmy się wkręcić napastnikowi który mimo rozpaczliwej interwencji Damiana wyprowadza Olimpię na prowadzenie a chwilę później silne uderzenie za linii pola karnego broni Damian, ale przy dobitce najszybszy jest ponownie zawodnik z Boruszowic i po dwudziestu minutach było 0:2 !!!To wyraźnie podcięło nam skrzydła i gra się wyrównała. W samej końcówce ponownie ruszyliśmy do ataków i gdyby po rzucie rożnym i zgraniu Jakuba Artur Miozga zamiast siły włożył więcej precyzji mogliśmy zdobyć kontaktowa bramkę, a tak piłka poszła Panu Bogu w okno !!! w samej kocówce jeszcze jeden rajd Jasia i znowu obok bramki. Mimo takiego obrotu sytuacji co najważniejsze nie załamaliśmy się i od początku drugiej połowy ruszyliśmy do ataków. Od samego jej początku „cisnęliśmy” ale bez efektu mieliśmy parę dogodnych okazji jednak cały czas bez przełożenia bramkowego. Angażując większą liczbę graczy w akcje ofensywne dawaliśmy z kolei okazje dla gości, ale i oni nie potrafili zaś powiększyć swoje zdobyczy bramkowej. Mecz był bardzo zacięty i czasami powiedziałbym nawet na granicy bardzo ostrej gry nikt nie odpuszczał nikt nie cofał nogi !!! i toczył się więc od pola karnego do pola karnego. W tym czasie z wyrazistych akcji możemy wymienić: ponowny rajd Jasia, tudzież jego główkę, oraz podobną Jakuba i uderzenie z około 30 metrów Wojtka Piecha, który minimalnie mija poprzeczkę i tak do 85 minuty, gdy w końcu skrzydłem urwał się Dawid Jakubowski i mając do wyboru trzech naszych podał precyzyjnie do Waldiego, który nie na siłę, lecz precyzyjnym strzałem daje kontaktową bramkę !!! W tym momencie wstępują nowe siły w naszych i po zaledwie trzech minutach mamy rzut rożny. Baggio sprytnie uderza tak precyzyjnie że ta wpada w okienko bramki Olimpii 2:2 !!!! Euforia i na boisku i wśród kibiców !! To co wydawało się przez tak długi czas nie możliwe staje się faktem. Mało tego sędzia przedłuża mecz o 5 minut i doliczonym czasie gry zespołowa akcja i … Baggio zdobywa trzecią bramkę !!! NIEWIARYGODNE !!! o ile remis był już wyczynem to zwycięstwo bo wynikiem 3:2 kończy się mecz jest nie lada wyczynem i to nie z byle kim. Bo Olimpia jest cały czas kandydatem do awansu i na dzień dzisiejszy wygrana jest naprawdę naszym sukcesem !!! Bo mogę już powiedzieć że zabrakło dzisiaj min. Dawida Kańtocha i Czarka, Rudiego, i nie tylko. A na ławce rezerwowej mieliśmy raptem trzech zmienników !! Ale po raz kolejny Żyglin pokazał charakter i wolę walki do samego końca – gdy wydawało się że ju ż po nas nasi po raz kolejny stanęli na wysokości zadania nie załamali się nie patrzeli kto dzisiaj gra. Grali do końca, pokazali że jesteśmy DRUŻYNĄ !!! że nie ma lepszych lub gorszych, że liczy się drużyna !!!! CHWAŁA im. A gościom którzy razem z nami stworzyli naprawdę pasjonujące widowisko życzymy powodzenia w kolejnych meczach – cóż dzisiaj trafili na lepszych od siebie jednak nie powinni być smutni bo pokazali kawał futbolu !!! DZIĘKUJĘ również naszym kibicom którzy wspierali nasz zespół bo jak powiedzieli chłopaki dzisiaj byliście NAPRAWDĘ 12 zawodnikiem bez którego nie byłoby dzisiejszego sukcesu !!!
Komentarze