LKS ŻYGLIN - Nitron Krupski Młyn

LKS ŻYGLIN - Nitron Krupski Młyn

          Po krótkiej wakacyjnej przerwie i intensywnych przygotowaniach. Zaczęliśmy dzisiaj kolejny ligowy sezon o nietypowej prawie że porannej porze zagraliśmy mecz z nie obliczalnym Nitronem Krupski Młyn. Jak się okazało goście przyjechali z taktyką obliczoną na głęboką defensywę i czyhanie na kontry. Dlatego też od samego początku przebudowany LKS - bo jak już wiecie przed tym sezonem zasiliło nas liczne grono nowych zawodników, których paru zobaczyliśmy od pierwszej minuty. Już na samym początku Dawid Kańtoch zaliczył sytuację sam na sam ale nie udało mu się to przekuć na bramkę, potem mieliśmy kolejną składną akcję nowego nabytku czyli Rudolfa z Dawidem który wymanewrowawszy obronę podaje wzdłuż bramki ale na nasze nieszczęście piłka była szybsza !!! mieliśmy jeszcze dobrą zespołową akcję ponownie w roli głównej Dawida, który w polu karnym zagra l piętą ale nikt z naszych się nie zorientował. Jak wspomniałem goście ograniczali się na kontry i niestety po jednej z nich i rykoszecie uderzenia na bramkę- piłka tak nie szczęśliwie odbija się że ... wpada do naszej bramki - 0:1 dla NItronu ! Niestety ta sytuacja daje więcej wiary gościom, a my niestety nie umiemy zareagować właściwie. Efektem tego jest sytuacja sam na sam przyjezdnych tudzież słupek po uderzeniu z dystansu gości !!! Przewaga gości trwa około 10 minut i dopiero rajd Jasia budzi naszych chłopaków. Chwilę później również taki sam rajd przeprowadza bardzo aktywny w pierwszej połowie Kańtoszek. I ......... gra wraca do obrazu z pierwszych minut głęboka obrona gości i nasze bicie głową w mur. Mimo wysiłków przegrywamy tą część meczu - w szatni trener przeprowadza rzeczową rozmowę nie ma nerwowości wręcz pewność że pierwsza bramka dla nas powinna odmienić obraz gry. W przerwie w miejsce Michała wprowadzamy Baggia żeby jeszcze bardziej podkręcić tempo gry i rzeczywiście jego rajdy jedną stroną, a z drugiej strony rajdy innego debiutanta Mateusza Przybylaka zaczęły siać powoli oraz większy nie pokój w obronie z Krupskiego Młyna. Po kolejnych minutach wspomagamy Kańtoszka - "dodając" mu kolegę do ataku w postaci kolejnego debiutanta czyli Marcina Kotary. Obaj przy pomocy kolegów raz po raz zaczynają stwarzać groźne sytuacje. Jednak przez długi czas nie umiemy przekuć tego na bramkę, aż wreszcie po kolejnej akcji Baggia ten ostatni przytomnie przerzuca piłkę na drugą stronę boiska do nie obstawionego Mateusza, który przepięknym strzałem z woleja wyrównuje !!!! Oj chyba sam Mati nie mógł wyobrazić sobie lepszego wejścia do drużyny. Piękny gol tylko klaskać !!! Ta bramka przełamuje jego tremę bo dosłownie po dwóch minutach niczym między tyczkami urządza sobie rajd między zawodnikami Nitronu kończąc go ...... kolejnym golem !!!! 2:1 dla LKS'u !!! wow co za debiut !!! prawdziwe wejście smoka w jego wykonaniu !!!! O ile pierwsza połowa chyba była grana na tremie - to od tego momentu gra niczym "profesor" : walcząc o każdą piłkę wielokrotnie z większymi od siebie zawodnikami, dogrywając dobre piłki do kolegów - wow !!! a że inni nie chcieli być gorsi od niego to pod bramką Nitronu widzimy kolejne dobre akcje : Baggia, Marcina Kotary, wspomnianego Mateusza tudzież Rudiego, który po pięknym rajdzie i zespołowej akcji zespołu chyba chciał być za bardzo koleżeński dla nowych kolegów bo zamiast uderzać i zdobyć swoją pierwszą bramkę w nowym zespole chciał jeszcze podawać !!! Należy podkreślić, że nie byłbym sprawiedliwy gdybym nie wspomniał, że goście też mieli swoje okazje, ale nie przekute na wyrównującą bramkę. Mecz staje się otwarty i dzięki temu mamy okazje do kontr parokrotnie znowu Marcin Kotara mógł podwyższyć wynik, a tą ostatnią w samej końcówce chyba już wszyscy widzieliśmy w bramce i tylko dzięki rozpaczliwej interwencji obrońcy gości nie tracą bramki. I tak mimo wysiłków wygrywamy pierwszy mecz sezonu!!! Należy uczciwie powiedzieć, że jeszcze dużo pracy przed nami według mnie przede wszystkim w samym zgraniu się "nowych" z "starymi". Bo chyba to był największy mankament w naszej grze wielokrotnie dobrze grający Figo zagrywał piłki do których "starzy" poszli by w ciemno "nowi" nie byli jeszcze zorientowani w tych dobrych podaniach Figa. A co jeszcze ?? na pewno przegramy nie jeden mecz, ale najważniejsze że mamy naprawdę liczną i wyrównaną kadrę w tym sezonie i trzeba tylko połączyć te wszystkie ogniwka żeby funkcjonowały w pewnym momencie idealnie !!! A dzisiaj GRATULUJEMY nowym przede wszystkim Mateuszowi i Rudiemu, którzy zagrali naprawdę dobre zawody (oby tak dalej w kolejnych meczach wink), ale i reszcie drużyny, która mimo nie korzystnego obrotu meczu nie załamała się i walczyła do końca osiągając założony cel!!!DZIĘKUJĘ naszym kibicom, którzy mimo nietypowej pory zjawili się na meczu i wspomagali swoją drużynę zgodnie z naszym zawołaniem ZAWSZE RAZEM !!! a już na zakończenie chciałem podkreślić, ze dzisiaj nie zagrali wszyscy zawodnicy i paru z nich jeszcze czeka na debiut !!! cheekyoj będzie się działo w tym sezonie !!! cheekycheeky

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości