Czarni Kozłowa Góa - LKS ŻYGLIN

Czarni Kozłowa Góa - LKS ŻYGLIN

       Nietypowo bo w Niedzielę gościliśmy w Kozłowej Górze. W ubiegłym sezonie obie drużyny zaliczały się do czołówki rozgrywek. Obecny gospodarze też zaczęli z wysokiego C. Jak wspomniałem w zapowiedzi przewagą Czarnych jest zespół który jest zgrany - zawodnicy grają już z sobą parę sezonów więc znają się niczym "łyse konie". My jesteśmy zaś na etapie zgrywania "nowych" z "starymi" !! I rzeczywiście od pierwszych minut gospodarze rzucili się do ataków na naszą bramkę. I już po paru minutach po składne akcji mieli swoją 100, ale napastnik na nasz szczęście uderzył na siłę i piłka przeszła wysoko nad bramkę. My z kolei po sprytnym zagraniu Michała w uliczkę do Mateusza mamy swoją okazję. Po chwili podwójną wyśmienitą okazję mają Czarni w odstępstwie minuty najpierw z linii bramkowej wybija piłkę Hoina, a chwilę później cudowną paradą popisuje się Żelek nie dopuszczając do utraty gola !!! Na szczęście po tym udaje nam się w końcu opanować sytuację i do końca pierwszej połowy obie drużyny nie stwarzają sobie już dogodnych okazji, chociaż mecz był niezwykle szybki i zacięty z obu stron Druga połowa mogła się zacząć idealnie dla nas w 100 procentowej okazji znalazł się Dawid Kańtoch, ale tym razem on użył zbyt wiele siły i piłka zamiast do poszła nad bramką !! W odpowiedzi kolejny raz wysoką klasą wykazał się Damian i po raz kolejny uchronił nas przed utratą gola. W kolejnej akcji Baggio miał swoją okazję ale górą okazał się tym razem bramkarz miejscowych. i znowu gra wyrównuje się i raz jedni raz drudzy dochodzą do dobrych okazji ale bez mocnego zagrożenia bramek. Z dogodnych okazji należy jeszcze wspomnieć dogodną okazję Figa, który pojawił się na boisku w drugiej połowie i naprawdę walczył w wielu sytuacjach jak lew tudzież kolejną doborową okazję Czarnych i znowu górą okazał się "Żelek". Przed tą ostatnią sytuacją w końcu miejscowym udaje się oszukać naszą obronę - sprytne prostopadłe podanie do napastnika, który w sytuacji sam na sam z Damianem jest przez niego faulowany, czego efektem jest rzut karny, którzy miejscowi zamieniają na bramkę. Nie mając nic do stracenia  idziemy na całość, ale szczęście jest przy gospodarzach mimo naporu udaje im się utrzymać prowadzenie do końca i w efekcie wygrywają ten mecz. Cóż przegrywamy, ale nie mamy się czego wstydzić, nie był to mecz do jednej bramki, raczej przypomniało to mecz bokserski gdzie obaj rywale zadają ciosy licząc na ten jeden decydujący - który dzisiaj zadali nam miejscowi !! GRATULUJEMY im zwycięstwa i życzymy powodzenia w kolejnych meczach , my zaś musimy zapomnieć i zabrać się do roboty, bo mamy potencjał ale teraz musimy się zgrać a wtedy na pewno będziemy postrachem dla każdej drużyny. Dziękuję więc całej drużynie za mecz i naszym kibicom którzy przybyli wspomagać swój zespół - choć przegrany zgodnie z naszą sentencją : ZAWSZE RAZEM !!! byliście z nami  wink

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości