Sokół Zbrosławice - LKS ŻYGLIN

Sokół Zbrosławice - LKS ŻYGLIN

     Nie z trwogą, ale z szacunkiem przyjechaliśmy po raz pierwszy na pierwszy mecz w naszej wzajemnej klubowej historii. Beniaminek z Zbrosławic, który w ostatnich meczach nabrał rezonu i okrzepł już chyba w wyższej klasie, w ostatnich czterech meczach zdobył 10 z 11 dotychczas zdobytych punktów !! Dawało to do myślenia i sprawiało, że jak już napisałem jechaliśmy z należytym respektem dla gospodarzy. Jednak od samego początku ruszyliśmy do zdecydowanych ataków i po mocnych dwóch ciosach na samym początku prowadziliśmy. A zaczęło się od rajdu Gubiego i celnego uderzenia z około 20 metrów, po którym piłka precyzyjnie wpada do bramki - 1:0 !! Chwilę później groźnie uderza Dawid Kańtoch, a w dalszej kolejności precyzyjna centra i Czarkowi nie pozostało nic innego jak tylko zdobyć drugą bramkę dla LKS'u. Wydawało się, że kwestia zdobycia kolejnych bramek to tylko kwestia czasu, a tu niespodzianka, rzut wolny dla Sokoła i po pięknym uderzeniu tracimy bramkę i było już tylko 2:1. Ale co należy podkreślić nie zmieniło to naszego stylu gry. W dalszym ciągu postanowiliśmy atakować bramkę miejscowych. I tuż po starcie gola akcja duetu Kańtoch - Gubi powoduje mocne zamieszanie w szeregach defensywy Sokoła. Potem mamy dwie setki najpierw Jakuba, którego strzał broni bramkarz, a potem Baggia, który według mnie zamiast podawać powinien lobować bramkarza. Dalej był rzut rożny i niewielka pomyłka Czarka - jego główka poleciał nieco nad poprzeczką i uderzenie tym razem obok słupka Jakuba po wolnym i dobrej wrzutce właśnie do kapitana. No i wreszcie piękna akcja z pierwszej piłki - rajd Baggia, który pięknie podaje do Kańtoszka, który już mógł zdobyć bramkę, ale zachowuje się altruistycznie i wykłada "patelnię" Czrkowi 3:1 !! A potem znowu 100 Jakuba i niestety wynik nie ulega zmianie. Tak kończy się pierwsza połowa. Druga zaczyna się nieco "spokojnie" i pierwszą groźną akcję tworzy Sokół. Po uderzeniu z daleka cudowną paradą popisuje się Damian - "wydrapując" piłkę zmierzając w samo okienko naszej bramki !!! To mobilizuje naszych, którzy za sprawą Dawida Kańtocha najpierw po uderzeniu z daleka, a potem za sprawą kolejnej setki powinni powiększyć dorobek bramkowy !!! Ale parę minut później hattricka zdobywa Czaro !!! podwyższając wynik na 4:1. To chyba za bardzo nas rozluźnia bo dajemy sobie strzelić drugą bramkę. W tej  sytuacji zasapaliśmy, ale jeszcze w sytuacji sam na sam ponownie dobrą interwencją popisuje się Damian broniąc, jednak przy dobitce nie miał już żadnych szans. I znowu ta sytuacja budzi naszych bo wracamy do swojego stylu gry. Efektem tego była 5 bramka dla LKS'u. A zdobywa go nie kto inny jak .. Czarek !!! Swoją czwartą bramkę zdobywa pięknym lobem wykańczając dobre podanie Dawida Kańtocha !! W między czasie dokonujemy zmian w składzie i jeden z zmienników, a konkretnie Marcin Kotara tuż po wejściu na murawę mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę w Żyglinie, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem. W końcówce zdobywamy jeszcze 6 bramkę !!! Baggio do Figa a ten silnym uderzeniem po którym do bramki wpada piłka wraz z bramkarzem !!! Mecz kończymy dosłownie mocnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 40 metrów Wojtka Piecha, po którym bramkarz z największym trudem ratuje zespół od straty 7 bramki. Wygrywamy więc kolejny mecz, co ważniejsze w dobrym stylu !!! nie chodzi już nawet o samą zdobycz bramkową ale o samą grę!!! Tym samym przerywamy dobrą serię Sokoła, wygrywając pierwszy mecz pomiędzy naszymi zespołami. Gospodarzom dziękujemy za miłe przyjęcie i za cokolwiek by powiedzieć, ambitną grę do samego końca, mimo niekorzystnego wyniku. Wierzę, że jeżeli tak będą grali w kolejnych meczach, na pewno wygrają nie jeden mecz. Dziękuję również naszej nielicznej, ale wiernej grupie kibiców, którzy przyjechali i przy przepięknej pogodzie zobaczyli dobre widowisko !!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości