LKS ŻYGLIN - Łazowianka Łazy

LKS ŻYGLIN - Łazowianka Łazy

    W czwartej kolejce do Żyglina przyjechała drużyna ŁazowiankI, która w pierwszych trzech meczach zanotowała trzy kolejne porażki i bardzo chciała dokonać przełamania na naszym boisku. Dla nas było to kolejne ważne spotkanie w celu, który założyliśmy sobie na początku sezonu. Scenariusz meczu ułożył się od samego początku zgodnie z przewidywaniami naszego trenera tj. cofnięci goście czekający być może na swoją jedyną szansę i zmuszony w tym momencie do gry pozycyjnej LKS. Chociaż już na samym początku mogliśmy pokrzyżować plany Łazów, gdy po centrze Roberta - Dawid Miszok trafia w słupek, potem jednak przez długi czas nie udaje nam się stworzyć tak dobrej sytuacji, aż do 20 minuty gdy po rzucie wolnym wykonywanym przez Roberta bramkarz gości piękną paradą ratuje gości przed utratą pewnej bramki. I tak przebiega pierwsza połowa mozolne budowanie akcji i szukanie tej dogodnej. Generalnie gra przebiegała w zdecydowanej większości na połowie Łazowianki. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy kolejną idealną akcję marnuje Dawid Jasiok, chwilę później zdobywamy bramkę, jednak nie wiadomo czemu sędzia boczny podnosi chorągiewkę sugerując pozycję spaloną, której na pewno nie było. Na pewno nie był na niej strzelec bramki czyli Dawid Miszok, ale cóż decyzji sędziego nie zmienimy!!! W tej części mamy jeszcze samotny rajd wymienionego przed chwilą "misia", który będąc już prawie sam na sam z bramkarzem zamiast strzelać chciał być zbyt koleżeński i podał zamiast strzelać. I tak mimo ogromnego wysiłku do przerwy 0:0. W pierwszych minutach drugiej odsłony goście atakują nieco śmielej powodując duże zamieszanie pod naszą bramkę, jednak bez większego efektu. Po dziesięciu minutach gry następują dwa nie zwykle ważne wydarzenia. Najpierw za drugą żółtą kartkę goście tracą jednego zawodnika, by kolejnych pięciu minutach stracić bramkę. Ale po kolei po stracie zawodnika osiągamy jeszcze większą przewagę i najpierw strzał "misia" jeszcze udaje się obronić, ale dosłownie kolejna akcja i do odbitej piłki dopada Marcin i w końcu zdobywa bramkę 1:0 dla LKS'u !!! Po tym wydarzeniu goście nie mając nic do stracenia szukają swojej szansy i udaje się im parę razy podejść pod naszą bramkę, jednak bez większego zagrożenia dla zmiany wyniku. Myrównież mamy kolejne dogodne sytuacje, w tym dwie100 % dwóch rezerwowych czyli Patryka Gajdy oraz lob Michała Kocka ale nie znajdują drogi do siatki - szkoda, bokolejna bramka na pewno już rozstrzygnęła by zdecydowanie losy meczu, a tak do końca nieco drżeliśmy nad jedną głupiąakcją, która mogłaby się zakończyć stratą bramki.Na szczęście do końca spotkania wynik nie zmienia się i tym sposobem odnosimy drugie zwycięstwo w "okręgówce". Cieszy się z niego bo są to nie zwykle cenne punkty. Szkoda, że wygraliśmy "tylko" 1:0, ale najważniejsze że w Żyglinie zostaje komplet punktów i że jest to zasłużone zwycięstwo. Dziękując wszystkim zawodnikom - dziękuję również już tradycyjnie naszym sympatykom, którzy tak wspomagają naszą drużynę. Teraz czekają nas derby z drużyną z Świerklańca, mecz zagramy w Niedzielę 11 września o godzinie 16.00- wierzę jednak, że mimo "Gwarków" kibice znajdą czas i będą dopingowali nasz zespół !!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości