Andaluzja - LKS ŻYGLIN

Andaluzja - LKS ŻYGLIN

Wynik lepszy niż gra – tak można podsumować dzisiejszy mecz. Trzeba otwarcie powiedzieć, że nie był to mecz naszych marzeń. W całym meczu byliśmy lepsi, jednak delikatnie mówiąc szwankowała skuteczność i generalnie jakość gry. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie utrudniali sobie życia – znowu pierwsi tracimy bramkę, po niestety po naszym błędzie po którym napastnikowi Andy nie pozostało nic innego jak zdobyć bramkę. Do tego momentu a była to 30 minuta, mecz toczył się na połowie gospodarzy. Zaczęliśmy od akcji nie zwykle aktywnego i dobrze grającego Baggia jego centry do Jakuba i uderzenia obok, dalej był dobre uderzenie tuż nad poprzeczką Figa. Ponownie rajd Baggia i 100 Czarka, któremu przed zdobyciem bramki na drodze staje obrońca Andy, który dosłownie własnym ciałem ochrania przed utratą gola. Tudzież centro-strzał Mario też minimalnie mijająca bramkę. Tuż potem pada dla nas bramka, ale sędzia boczny sygnalizuje spalonego którego nie było na pewno, ale cóż na to wpływu nie mieliśmy. Potem następuje wspomniana sytuacja z stratą bramki, na szczęście to w końcu nas budzi i na pięć minut przed końcem pierwszej połowy po dobrym podaniu Figa w sytuacji sam na sam znajduje się Baggio i jest faulowany przez bramkarza Andy, sędzia pewnie gwizdnął by karny i być może dał czerwoną kartkę bo Łukasz już mijał bramkarza, ale do odbitej piłki w międzyczasie przytomnie dopada Mario i zdobywa bramkę !! Druga połowa to już nieco lepsza gra naszej drużyny. Zaczynamy grać bardziej celniej i szybciej – powodując że obrona gospodarzy ma coraz więcej pracy, ale jeszcze się dobrze broni, a skoro nie idzie tak w swoje … nogi bierze sprawę Figo – uderzeniem z około 25 metrów niczym z Ligii Mistrzów zrywa pajęczynę w okienku bramki Andy. 2:1 po naprawdę bramce stadiony świata !!! To sprawia, że miejscowym podcinamy skrzydła, a my zaczynamy wierzyć w końcowy sukces. Efektem tego jest akcja parę minut później Jakuba, który wypuszcza w uliczkę Baggia, któremu nie pozostaje nic innego jak tylko zdobyć bramkę 3:1 uffffffff. Potem mamy jeszcze trzy bardzo dogodne okazje w których gdyby nie bramkarz powinny paść kolejne bramki dla nas – a więc główka Jakuba, wolny Czarka i kolejne jego uderzenie za pola karnego. W między czasie dokonujemy zmian w składzie dając szanse zmiennikom. Dosłownie w ostatniej minucie najpierw faulowany jest kapitan, ale gwizdek arbitra milczy ale chwilę później popchnięty jest inny nasz zawodnik i teraz sędzia używa gwizdka – rzut karny !!! który na czwartą bramkę zamienia Wojtek Piech. Finalnie wygrywamy więc 4:1 – choć po grze, która jak napisałem na początku nie była szczytem marzeń. Takie mecze bywają i w nich najważniejsze to wygrać tak jak to zrobiliśmy. Musimy cieszyć z kompletu punktów, szybko zapomnieć o stylu i zabrać się do treningów i mobilizować do kolejnego ważnego dla nas meczu !!!

PS. dzisiaj nasi młodzi zwodnicy wygrali swój pierwszy w tym sezonie mecz z Silesią Miechowice 2:0 po bramkach Piotra Psyka i Tomka Barana - GRATULACJE dla zawodników i trenera !!! oby był to dobry prognostyk na przysłość !!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości